Byłem szczęśliwym szczeniakiem, trafiłem na gwiazdkę do ciepłego domu. Gdy nadeszły wakacje, zawiązano mi sznur na szyi, który lekko przyduszał. Uderzyli 3,4 razy w pysk. A potem przywiązali do drzewa w deszczowy dzień. Rwałem się i rwałem aż wyszarpałem i biegłem ze sznurem na szyi w poszukiwaniu właścicieli, przebiegłem przez las, gdzie wsadzili mnie do lochów.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz