środa, 27 kwietnia 2016

Opowiadania Stream. Kim jesteś?

Nudziło mi się. Wpadłam na jeden pomysł. Powiedziałam LightTrance'owi, żeby przekazał wilkom, aby przyszły pod skałę na której ogłoszę ważne wydarzenia. Zrobił to.
Gdy przyszli już wszyscy postanowiłam powiedzieć:
-Wilki! Mam zamiar zacząć długą podróż! Może mnie nie być kilka dni! W tym czasie watahą opiekować będą się: LightTrance i Anuriti!
Anuriti wkurzona podeszła do mnie
-Stream! Oszalałaś?! Nie! Zostajesz TU!- Stanowczo powiedziała
-Anuriti, ona sobie poradzi :)-Uśmiechnął się Lighti.
-Okey..Kiedy zaczynasz?-Zapytała
-Dziś wieczór-Odpowiedziałam
-Wilki! Możecie się rozejść-Ogłosiłam
Wróciłam do domu. I spakowałam swoje rzeczy
*Nocą*
Wszyscy spali, więc wyruszyłam. Widziałam naprawdę wiele pięknych terenów. Byłam daleko od watahy. Z daleka usłyszałam krzyki wadery o głosie niemalże takim samym jak ja!
-Jenna? Jenna! Gdzie jesteś!?- W jej głosie było słychać nie pokój
Z góry nadleciał jakiś kolejny wilk
-Znalazłaś ją?
-N..Nie..-Odpowiedziała mu
Wadera wyglądała prawie tak jak ja. Postanowiłam podejść
-P..przepraszam?-Podeszłam nieśmiało 
Obca wadera badała mnie wzrokiem aż w końcu krzyknęła i przytuliła mnie:
-Stream! Siostrunio! Myślałam, że nie żyjesz!-Po chwili odeszła i zaczęła płakać za ,,Cookie"
-NIE jestem twoją siostrą.. Ale to nie ważne. O co chodzi?-Zapytałam z troską
-Mój...Mój szczeniak ode mnie uciekł! Moje jedno, jedyne szczenię-Zapłakała się
-Spokojnie, pomogę ci.-Przytuliłam ją
Basior odleciał w górę i szukał malucha z góry
-*niuch* *niuch* Ej? Ona pachnie jak ciastko?-Zapytałam 
-Tak!-Odpowiedziała
Wyciągnęłam z krzaków małą poranioną Jennę 
-To ona?-Zapytałam
-Tak! Boże JENNA!Co ci się stało!-Przytuliła go
-Miło było. Pa!-Miałam odejść ale ona mnie zatrzymała
-Zostaniesz sis?-Zrobiła maślane oczy
-Nie jestem twoją siostrą!-Krzyknęłam
-Chodź opowiem ci o tym-Odpowiedziała
-No więc, był deszczowy dzień, w naszej rodzinie było mnóstwo szczeniąt aż 10! Wtedy urodziłam się ja. Matka chciała mieć ,,parzystą" liczbę szczeniąt więc Porzuciła najstarszą z miotu, 3 miesięczną o imieniu Stream....-Przerwałam jej
-3 miesiące?
-Tak.. Ok dokończę: No więc matka zostawiła cię pod trzema chudymi gałęziami wtedy zapytałaś
,,Mami? Gdzi te idzisz?" Nie umiałaś mówić dobrze. Matka odeszła a ty byłaś zdana na siebie...Myślałam, że nie żyjesz!-Przytuliła mnie
Odwzajemniłam uścisk
Nagle z góry zleciał basior o pięknych wielkich skrzydłach
-To mój chłopak-Powiedziała Wadera
-Hej..A tak w ogóle to jak macie na imię?
-Ja jestem Ravine a on to Waveline. -Uśmiechnęła się
-Ok. Dołączycie do naszej wataszki?-Zapytałam
-Tak!-Odpowiedzieli równo :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz